
Poniższy przepis przygotowałam na konkurs organizowany przez toruńską Fabrykę Cukierniczą "Kopernik", producenta jedynych i niepowtarzalnych pierniczków. Choć pierniki nie do końca kojarzą się z mięsem to od chwili, kiedy usłyszałam o konkursie wiedziałam, że moje kulinarne eksperymenty pójdą zdecydowanie w wytrawnym kierunku.
Inspiracją była oczywiście kuchnia azjatycka, a ponieważ jestem wielką fanką sezonowości w kuchni więc i moja potrawa musiała przybrać jesienne barwy i smaki. I tak oto powstało to zaskakujące, acz niezwykle smaczne połączenie. Sos, jak to przystało na Azję, łączy w sobie akcenty słodkie, słone, kwaśne i pikantne. Jest bogaty i intensywny w smaku i dlatego idealny do kaczki, która jest go w stanie unieść, a jednocześnie dopełnić. Jeśli nie jesteście wielbicielami kaczki to spróbujcie tego sosu z polędwiczką wieprzową lub wołowiną.
Aha, przepis ten został w konkursie wyróżniony 🙂 Jestem bardzo ciekawa Waszych opinii po wypróbowaniu go.
Składniki na 2 porcje:
- 2 filety z piersi kaczki ze skórą (każdy po ok 250g)
- 1 nieduża kapusta pak choy (niezbyt duża), pokrojona w większą kostkę
- 1 cebula (nieduża), pokrojona drobno
- 2 ząbki czosnku, drobno posiekane
- 1 łyżeczka imbiru, świeżo startego
- 5-6 śliwek węgierek, pokrojonych w ćwiartki
- świeża kolendra
- 3 łyżki gotowego sosu hoisin
- 3 łyżki jasnego sosu sojowego
- 5 łyżek zmielonych drobno pierników Katarzynek (bez czekolady)
- 1 łyżka soku z cytryny
- 5-6 łyżek wody
- 1,5 łyżeczki imbiru, świeżo startego
- 2 łyżki domowej konfitury śliwkowej
- 0,5 łyżeczki papryczki chili, drobno posiekanej
-
Rozpoczynamy od przygotowania sosu. Katarzynki wrzucamy do pojemnika blendera i mielimy na proszek.
W rondelku umieszczamy składniki sosu i chwilę podgrzewamy na niewielkim ogniu, aż składniki się połączą, a sos lekko zgęstnieje. Jeśli jest za gęsty dodajemy więcej wody. Sos odstawiamy na bok.
Kaczkę doprawiamy solą i pieprzem. Skórę nacinamy ostrym nożem co ok 0,5cm uważając, aby nie przeciąć mięsa. Kaczkę układamy skórą do dołu w woku i podgrzewamy na niewielkim ogniu, aż tłuszcz ze skóry się wytopi i stanie się ona brązowa i chrupiąca. Przewracamy filety na drugą stronę i smażymy jeszcze przez 3-4 minuty. Przekładamy kaczkę na talerz, a z woka odlewamy nadmiar tłuszczu, pozostawiając na dnie ok 1 łyżkę.
Na rozgrzany tłuszcz wrzucamy posiekaną cebulę, czosnek, imbir i chwilę smażymy.
Dodajemy pokrojony pak choy i chwilę razem przesmażamy. Warzywa zalewamy sosem i mieszamy wszystko.Dodajemy świeże śliwki węgierki.
Kaczkę kroimy ostrym nożem na plastry i na chwilę układamy na sosie, aby się zagrzała i ewentualnie doszła w środku, jeśli jest zbyt różowa.
Dekorujemy świeżą kolendrą i chili.
Podajemy z ugotowanym ryżem jaśminowym.
Smacznego!