
Doprawdy nie rozumiem, dlaczego brukselka cieszy się tak złą sławą. To piękne, zimowe warzywo, które można przygotować na wiele pysznych sposobów. Tym razem odeszłam od lokalnych smaków i wybrałam się z moją brukselką w podróż na Bliski Wschód. Mojej rodzinie to danie bardzo smakowało. Nawet dzieciaki zajadały się tak przygotowaną brukselką, choć obawiałam się, że może być dla nich zbyt pikantna. Jeśli nie jesteście miłośnikami ostrej kuchni, zmniejszcie ilość harissy dodanej do glazury. Tak przygotowana brukselka może stanowić osobne danie lub być dodatkiem np. do pieczonej jagnięciny.
Składniki na 2 porcje
- ok 500 gramów brikselki
- 3 łyżeczki zielonej harissy
- 2 łyżeczki miodu
- 3 łyżki masła
- 60 gramów sera feta
- 1/2 granata, pestki
- szczypta soli
- szczypta kuminu
- 30 gramów orzeszków piniowych, uprażonych na suchej patelni
-
W garnku zagotować wodę. osolić. Wrzucić brukselkę i gotować 8-10 minut aż zmięknie. Odcedzić.
W małej misce wymieszać harissę, miód, odrobinę soli i szczyptę kuminu.Na patelni rozgrzać masło. Wrzucić brukselkę i chwilę podsmażać, aż lekko się przypiecze.
Dodać marynatę z harissy i miodu. Potrząsając patelnią wymieszać brukselkę z marynatą. Smażyć chwilę, aż marynata lekko się skarmelizuje i utworzy na brukselce słodko-pikantną glazurę.
Brukselkę przełożyć na talerz.
Posypać pokruszoną fetą, pestkami granata i uprażonymi orzeszkami pinii.
Serwować gorące lub ciepłe.
Smacznego!
Wspaniała!
Dziękuję bardzo 🙂 Ja też ją uwielbiam!